niedziela, 15 kwietnia 2012

Lech i Jarosław Kaczyńscy pobili się o kobietę!

piątek, 20 stycznia 2012

Doda działa charytatywnie


 
.

DODA Dorota Rabczewska prowadzi czynnie działalność charytatywną. W 2007 roku przekazała 60 tys. zł na rzecz kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa w Ładzinie z 1855. Natomiast rok później przeznaczyła 50 tys. zł na rzecz parafii pod wezwaniem św. Piotra i Pawła w Borzysławcu. Deklaracje przekazania pieniędzy na cele charytatywne wyraziła tego samego ".
http://www.doda.net.pl/Na początku grudnia 2008 r. artystka przekazała kilka gadżetów sygnowanych swoim nazwiskiem na aukcje charytatywne prowadzone przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.- żródło Wikipednia
http://wallcrow.com/viewer.php?src=images/D/Dorota_Rabczewska/Dorota_Rabczewska-0102.jpg/101

piątek, 6 stycznia 2012

Kasyna wyciągają kasę z kieszeni graczy



Największa wygrana w Mega Jackpot w katowickim kasynie
Autor: PanSowa,
2009-10-20, ostatnia aktualizacja: 2009-10-20 09:11
Już po raz drugi od momentu wprowadzenia systemu gry we wspólną wygraną Mega Jackpot w 2008 r. padła główna wygrana w katowickim kasynie Casinos Poland! Szczęśliwiec grający w godzinach popołudniowych zgarnął pokaźną pulę ponad 436 tys. złotych.


czwartek, 5 stycznia 2012

Wygrał 13 milionów


Wygrał 13 milionów w Lotto. Kilka dni potem zniknął z całą rodziną


Dodane 2010-09-27 17.00 , komentarzy 2 Kategorie: Spoza miasta Miejsce: Wrocław, Tagi: wyniki losowania lotto, zwycięzca kumulacji, lotto kumulacja, zwycięzca 13 milionów lotto, ,
Byli tu tacy ogoleni na łyso i szukali tego szczęściarza – opowiada miejscowa kioskarka.
Wygrał 13 milionów w Lotto. Kilka dni po...
Autor: sxc.hu
- Szalał ze szczęścia, a teraz musi się ukrywać. Strasznie dużo ludzi pyta o Ryśka - mówi Marian Grabowski, kolega milionera z Wydmin

Ryszard M. trafił "szóstkę” 18 września. Gra stale, to i w ten sobotni poranek po powrocie z grzybobrania obstawił za 6 zł dwa zakłady na "chybił trafił”.

Jego szczęście trwało krótko

Dopiero w poniedziałek z rana usłyszał, że ktoś w Wydminach trafił "szóstkę”. Kupon miał ukryty w chlewiku. Oszalał ze szczęścia, gdy zobaczył, że stał się posiadaczem 13,3 mln zł. Tego dnia już wszyscy w Wydminach wiedzieli, że to właśnie Ryszard M. spod numeru 66 przy głównej ulicy we wsi wygrał.

– Jeszcze wieczorem cała rodzina była w domu, a we wtorek rano jakby się wszyscy pod ziemię zapadli. Za dużo ludzi o nich już pytało, więc chyba uciekli – mówi pani Janina, sąsiadka milionera.
Szczęśliwy los uśmiechnął się do rencisty, który miał na utrzymaniu za 1000 zł żonę i troje dzieci.

– Dobrze, że na biednego trafiło. Dawniej on w tartaku pracował. To schorowany człowiek, a i syn niepełnosprawny jest dla niego nie lada ciężarem – opowiadają o znajomym koledzy z ławeczki przy rynku.

– To by było parę milionów butelek wiśnióweczki! Rysiek też z nami czasem popił, a teraz nam uciekł – twierdzą niepocieszeni Zbigniew Niewieczerzała i Adam Janczelewski.

Ludzka zazdrość zwyciężyła

Wydminy to 3-tysięczna wieś k. Giżycka. Nic tu się nie ukryje. – Niepotrzebnie się ujawnił. Takie pieniądze zawsze ściągają moc chętnych do podziału. Nie dziwię, że Rysiek uciekł – twierdzi Ryszard Borkowski. – Ja bym nic nikomu nie mówił, tylko żył spokojnie z lokaty bankowej.

Ludzie z malowniczej wsi nad Jeziorem Wydmińskim mają jeszcze inną teorię na temat zniknięcia rodziny W. – Zjechali jacyś dziwni ludzie. Takich dwóch ogolonych na łyso podawało się za dziennikarzy. Jeździli czarnym bmw. I potem nagle cała rodzina zniknęła – opowiadają wydminianie.

– To mój szwagier. Oni zwyczajnie wyjechali, żeby nie kusić losu – odpowiada na legendy kuzynka rodziny W.

Wydminy były za czasów pruskich miastem. Teraz jest to siedziba wiejskiej gminy, z budżetem 20 mln zł i 500 bezrobotnymi.

– Turyści nas omijają, a dawniej tłumy ich były – zamyśla się Grzegorz Stefaniak z domu nad jeziorem.

13 milionów złotych wygranych w Lotto sprowadziło na niego problemy
Kazimierz Radzajewski, www.wspolczesna.pl

http://www.mmwroclaw.pl/333157/2010/9/27/wygral--milionow-w-lotto-kilka-dni-potem-zniknal-z-cala-rodzina?category=spozaMiasta

Palikot już dawno dołączył do grona dobrze zarabiających

Kosztowało go to 15 zł, a wygrał dokładnie 23 378 863,20 zł!


Szczęśliwy kupon został zakupiony w piątek przy ul. Puławskiej 37. Szczęśliwiec wszedł do kolektury i poprosił o pięć zakładów na chybił trafił. Kosztowało go to raptem 15 zł, a wygrał dokładnie 23 378 863,20 zł!
Dotychczas nie zgłosił się po swoją fortunę. Ale szczęśliwa kolektura od razu zyskała na popularności - wczoraj gościła dwa razy więcej graczy niż zwykle! Wszyscy mieli nadzieję, że kolejne miliony trafią do ich kieszeni.
- Ech, wygrać taką sumę... Szkoda, że to nie ja. Od razu pomogłabym finansowo całej swojej rodzinie, a sama oddala się podróżom. Może tym razem to ja będę miała szczęście - rozmarzyła się Teresa Urbańska (53), którą spotkaliśmy w szczęśliwej kolekturze.
W Polsce mamy już 757 osób, którzy zostali milionerami dzięki lotto. Jak zostać następnym? Po prostu zagrać! Wystarczy 3 zł - bo tylko tyle kosztuje jeden zakład.
Jak co drugą sobotę kończył drugą zmianę w fabryce chevroleta na warszawskim żeraniu, wsiadając do swojego wiernego poloneza pomyślał: "...muszę jeszcze wysłać lotka" więc wierny swoim założeniom udał się po drodze do domu do kolektury, miał dzisiaj szczęście - stara tłusta baba wyglądająca jakby pod bluzką miała koło ratunkowe obsłużyła go jako ostatniego dziś klijenta i zamknęła sklep przyzakładowy sklep. Uradowany odpalił ponownie towarzysza swojej niedoli i popędził do domu. Po drodze do domu, kiedy gniótł swoje wierne 1.5 zauważył policjanta przy drodze, a zaraz obok niego radiowóz nacisnął więc energicznie na pedał hamulca aby zwolnić do dopuszczalnej prędkości... za późno. Posterunkowy już miał go na widelcu, a że poprzedni kontrolowany pojazd uciekł postanowił dokładnie skontrolować podejrzanego Poloneza...
W tym samym czasie...
Witam Państwa w sobotni wieczór dzisiaj przeprowadzimy losowanie...

Włodek bo tak mu było na imię coraz bardziej nerwowo spoglądał na zegarek podczas sprawdzania przez posterunkowego coraz to dziwniejszych rzeczy jego wehikułu, niema szans żeby zdążył na losowanie, pomyślał.
Kiedy dotarł w końcu do domu (dawno po losowaniu) zawołał: "Petronela, sprawdź czy ojciec musi iść jutro do pracy". Córka Petronela była jego oczkiem w głowie, piękna 17 letnia dziewczyna o złotych włosach, wciskając guzik przedstawiający górę czołgu łamaną na kreskę na swoim laptopie odpowiedziała jedwabistym głosem "dobrze tatusiu". Weszła na stronę LOTTO i zaczęła dyktować ojcu wyniki. Po spisaniu sobie wszystkich cyfr na brzegu gazety wyciągnął kupony i zaczął sprawdzać. Tu nic, tu nic, tu znowu nic... MOTYLA NOGA zaklął szpetnie DLACZEGO TO NIE JA WYGRAŁEM.



http://www.fakt.pl/Kto-wygral-23-miliony-w-lotto-,artykuly,89678,1.html


Kiliknij i dowiesz się więcej

środa, 4 stycznia 2012

Kampania

Uważaj na wielką wygraną

Lotto: w spadku zostawił rodzinie los na loterię - wygrali 10 milionów .05.01.2009 09:00 A A A Drukuj Lotto: ostatni los Donalda Petersa okazał się szczęśliwy Fot. za www3.whdh.com Kupon znalazła wdowa po 79-letnim mieszkańcu Danbury w stanie Connecticut. Donald Peters nieświadomie zabezpieczył przyszłość swojej rodziny na wiele lat: zgodnie z tradycją kupił dwa losy w lokalnym sklepie, z których jeden okazał się zwycięski. 1 listopada, tak jak od 20 lat, Peters kupił losy loterii stanowej w sklepie 7-Eleven. Niestety, starszy pan zmarł dwie godziny później na atak serca, pracując w ogródku. Nigdy nie dowiedział się o wygranej fortunie. Kupony leżały zapomniane przez wiele tygodni. Dopiero niedawno Charlotte Peters zdecydowała się zrobić porządek z rzeczami męża i znalazła losy na loterię. W piątek sprawdziła numery i... wygrała 10 milionów dolarów. - Byłam w sklepie i poprosiłam o sprawdzenie kuponu, powiedzieli mi, że wygrałam - opowiada 78-letnia Charlotte Peters. - Nie miałam pojęcia, ile tego jest - dodaje. Ma teraz 60 dni, żeby wraz trójką dzieci i dwójka wnucząt podjąć decyzję, czy przyjąć jednorazową wypłatę 6 milionów, czy też zdecydować się na rozłożenie wygranej na 21 lat. Starsza pani nie wie jeszcze, co zrobi z tak ogromną sumą pieniędzy. - Zawsze chciałam mieć Corvettę, ale nie sądzę, żebym sobie kupiła. Będę się trzymać mniejszych aut. Być może pojadę do Mohegan Sun (znane kasyno w Connecticut) - planuje Peters. - Pójdę do domu, usiądę i pomyślę - postanawia. Podjęcie takiej decyzji nie jest prostą sprawą.

wtorek, 3 stycznia 2012

Wygrają po 400 tys euro

Wygrali po 400 tys. euro

Świąteczna loteria metodą na kryzys

Autor: kapi, pszl; Źródło: Wiadomości TVP1, IAR
20:17
22.12.2011
W Hiszpanii zakończyła się Loteria Bożonarodzeniowa – największa loteria na świecie. Na jej uczestników czekało 1800 nagród, rozlosowano ponad 2,5 miliarda euro. Największa wygrana padła w małym miasteczku Graniena, a jednym z kilku szczęściarzy jest pasterz, który o wygranej dowie się za miesiąc.
1
400 tysięcy euro to spory zastrzyk gotówki na nowy rok (fot. PAP/EPA/Manuel Buque)

58.268 – wszyscy, którzy kupili los z tym numerem wygrali łącznie 4 miliony euro. Ten sam numer wydrukowany był na 180 losach i okazało się, że niemal wszystkie trafiły do mieszkańców niewielkiej Granieny, którzy będą musieli podzielić się wygraną – każdy otrzyma po 400 tysięcy euro.

Losy sprzedawano w lokalnym kółku gospodyń wiejskich i dwóch barach, resztę w punkcie loteryjnym. Właścicielka kiosku cieszy się, ponieważ pieniądze trafiły do potrzebujących. Wśród zwycięzców są gospodynie, bezrobotni i emeryci. W tym mężczyzna, który o wygranej jeszcze nie wie, gdyż w tym czasie wyruszył w góry, aby wypasać owce.

Losy na świąteczne losowanie kupiło prawie 90 proc. Hiszpanów, liczących na uśmiech fortuny. Jeden kupon kosztuje 200 euro, ale można go podzielić na 10 części. Wygrana też dzieli się wtedy na 10.

Już w nocy przed Salą Kongresową w Madrycie ustawiła się kolejka tych, którzy chcieli zająć dobre miejsca w czasie losowania. Na scenie pojawiły się „dzieci szczęścia” – uczniowie szkoły św. Ildefonsa, które losują kupony. Pierwsze dziecko odśpiewuje numer wygranego losu, a drugie wysokość wygranej.

Początki Loterii Bożonarodzeniowej w Hiszpanii sięgają roku 1763. W takiej formie, jak obecnie, organizowana jest od 199 lat. Hiszpanie przypominają, że jest dla nich symbolem świąt i gdy się odbędzie, święta naprawdę się zaczynają.
Loteria Mega Millions przeprowadzana jest w 12 amerykańskich stanach. W jednym z nich, Michigan, mieszka szczęśliwy zwycięzca. Przez 34 lata pracował w magazynie z częściami do samochodów marki Ford. Jednak ani chwili nie namyślał się, kiedy w czwartek otrzymał czek na swój pierwszy milion dolarów. - Krzyknąłem do szefa: Spadam! - opowiada Sneath.


Mężczyzna w dalszym ciągu nie może się otrząsnąć z wrażenia, po tym jak w gazecie zobaczył zwycięskie liczby. - Wciąż nie stoję twardo na ziemi - mówi z niedowierzaniem. Ale ma już plany spożytkowania pieniędzy. Być może nawet wróci na studia i dokończy swoją pracę dyplomową.


O wygranej Sneath dowiedział się 1 kwietnia. Jego krewni i przyjaciele w pierwszej chwili uznali niezwykłą wiadomość za primaaprilisowy żart. - Zadzwoniłem do siostry: nie uwierzyła. Zadzwoniłem do córki: myślała, że zwariowałem - wspomina mężczyzna.


Musieli jednak uwierzyć, kiedy szczęśliwy Amerykanin odbierał duży czek na 136 mln dolarów. W tym doniosłym momencie mężczyźnie towarzyszyła cała rodzina.


David Sneath nie zapomniał o swoich czterech kolegach z pracy, z którymi zazwyczaj dzielił się kosztami kuponów na loterię. Każdy z nich dostanie od przyjaciela po milionie dolarów.

 http://deser.pl/deser/1,83453,5091187,Wygral_136_mln_dolarow_i_rzucil_prace.html

poniedziałek, 2 stycznia 2012

Uważaj na wielką wygraną!

Oszałamiającą sumę 161 milionów 633 tysiące funtów wygrało w loterii EuroMillions szkockie małżeństwo emerytów. W piątek pokazali się na konferencji prasowej pozując z wielkim czekiem. Oboje cieszą się naturalnie z wygranej, ale nie zawróciła im ona w głowach.

Wygrał milion dolarów



► 2:34► 2:34

Wygrana w pięknym stylu - YouTube

youtube.com31 Maj 2008 - 3 minut(y) - Przesłany przez: paruwa159Uploaded by paruwa159 on May 31, 2008. wygrał milion ale w jakim stylu ... Ależ wygrał, Krzysztof, ; P ...

Pierwszy milion w Milionerach: 'Znałem odpowiedź'


Wygrał milion w Milionerach: 'Znałem odpowiedź'


deser.pl/.../1,83453,7713786,Wygral_milion_w_...
29 Mar 2010Krzysztof Wójcik tłumaczy, dlaczego w Milionerach rzucał monetą, zanim odpowiedział na pytanie za milion





► 1:40► 1:40

Krzysztof Wójcik - milioner ze Szczecina - YouTube

youtube.com30 Mar 2010 - 6 minut(y) - Przesłany przez: onlineGS24Rozmowa z Krzysztofem Wójcikiem, szczecinianinem, który jako pierwszy wygrał milion złotych w ...

Pierwszy milion w polskiej edycji "Milionerów ...

youtube.com28 Mar 2010 - 2 minut(y) - Przesłany przez: TheRomano478W niedzielę 28 marca Krzysztof Wójcik ze Szczecina wygrał milion

Wygrał milion dolarów na loterii, bo... sprzedawczyni się pomyliła.

Wygrał milion dolarów na loterii, bo... sprzedawczyni się pomyliła. Ale to jeszcze nic!

Red.AB
15.11.2011 12:00
Mężczyzna wygrał milion dolarów na loterii. fot. za absnews.com/kadr
Jak inaczej wytłumaczyć taki zbieg okoliczności?
Robert Thibodaux od wielu lat co sobotę przeznaczał 5 dolarów na loterię. Tym razem było podobnie, ale losy sprzedała mu niespokrewniona z nim kobieta o tym samym nazwisku, w mieście o nazwie Thibodaux.
Co więcej, kobieta pomyliła się i zamiast zwykłych losów Powerball, do każdego dodała opcję Powerplus, która w przypadku wygranej mnożyła ją razy pięć. Kosztowało to 70-latka dodatkowe 2 dolary, ale nie protestował. Opłaciło się.
Pierwsza o wygranej dowiedziała się żona, która miała w zwyczaju w niedzielne poranki sprawdzać szczęśliwe liczby. Para cieszyła się z 200 tysięcy dolarów, aż w końcu oświecił ją syn.
- Powiedział mi: "Tato, wygrałeś 200 tysięcy... ale razy pięć!". Czułem się jak silnik na najwyższych obrotach - mówi Robert Thibodaux.
Po odliczeniu podatku 70-latek zabierze do domu 700 tysięcy. Oczywiście nie zapomni o sprzedawczyni, którą przyczyniła się do jego radości. Zapowiedział, że jej również przekaże czek - w końcu miała duży udział w wygranej.
Poza tym nie zmieni się nic. Mężczyzna ma zamiar wciąż kupować losy na loterię i mieszkać w swoim ukochanym mieście.

http://deser.pl/deser/1,111857,10645340,Wygral_milion_dolarow_na_loterii__bo____sprzedawczyni.html


niedziela, 1 stycznia 2012

Naucz się wygrywać w lotto. Krótki kurs. Spróbuj!

LOTTO A JASNOWIDZ

Kliknij na reklamy.

W grach takich jak lotto nie zawsze liczy się tylko szczęście i systemy, którymi większość z nas operuje. Oczywiście nic nie stoi nam na przeszkodzie, aby spróbować troszkę oszukać los. Jest to możliwe, ale nie zawsze i nie dla każdego. Na przykład najsłynniejszy polski jasnowidz Krzysztof Jackowski, który ściśle współpracuje z organami ścigania w sprawach o morderstwo, często wskazywał miejsce pochowania zwłok lub też okoliczności, w jakich doszło do zaginięcia danej osoby. Jasnowidz jest wręcz zasypywany prośbami od graczy lotto, aby skupił się i przewidział numery padające podczas kumulacji następnej gry lotto. Ludzie bardzo często oferują mu udział w wygranej i nie przyjmują do wiadomości czegoś takiego, gdy Jackowski odmawia. Nie jest to związane z tym, że pan Krzysztof nie chce pomóc danej osobie, lecz tym, że nie da się tego po prostu zrobić, mimo iż często próbował. Zdaniem pana Krzysztofa odgadnięcie numerów, które padną w danym losowaniu jest zupełnie czymś innym niż znalezienie ciała zamordowanego. I chociaż przewidywanie wydarzeń z przyszłości jest możliwe, akurat w przypadku numerów przynoszących fortunę istnieje bardzo dziwna blokada, która jest niemożliwa do ominięcia. Jackowski tłumaczy, że może to być spowodowane tym, że taka wygrana mogłaby odmienić całkowicie życie człowieka. A takie ważne wydarzenie musi być zapisane gdzieś wyżej. Jeżeli więc naszym przeznaczeniem jest być ubogim to żadna siła nie może tego zmienić i pozostaniemy ubogimi, gdyż takie jest nasze przeznaczenie, nie zmieni tego nikt.
LOTERIA LOTTO
Niektórzy ludzie poświęcają całe swoje życie na badanie fenomenu lotto. Objawia się on tym, że przyciąga miliony ludzi do gry w tym systemie jednocześnie pozwalając im myśleć, że mogą wygrać główną nagrodę. Oczywiście jest, o co walczyć,...
INTERES Z LOTTO
Dobrym pomysłem na własny interes może być otwarcie kolektury lotto. Regulacje prawne, które zostały naprędce wprowadzone w cieniu afery hazardowej przełożyły się na bardzo duże uszczuplenie rynku automatów o niskich wygranych. Wszystkim...
ILUZJA W LOTTO
Czy można przewidzieć wyniki lotto? Prawdopodobnie tak, ale potrzeba do tego paranormalnych zdolności. Na przykład w dniu trzynastym października 2001 roku David Copperfield miał wystąpić w bardzo popularnym talk-show w niemieckiej telewizji....
lotto gry przygodowe


Przejdź do linku
http://www.jotf.info/lotto-a-jasnowidz











Janus Palikot także przeszedł swój własny kurs, któy umieścił na swoim blogu:
Od kilku dni myślałem o tym, co było najważniejszym dla mnie, osobiście, przeżyciem roku 2011? Rok był gęsty. Pełen zdarzeń, ogromnych emocji, przyjacielskich uniesień, zawahań, rozterek i sukcesów na niezwykłą skalę! A jednak uznałem, za najbardziej niezwykłe następujące, z pozoru zwykłe, zdarzenie. W styczniu 2011, a więc prawie rok temu, pojechaliśmy z Moniką do Bangaloure, południowego miasta w Indiach, do asramu Ravi Shankara i tam spędzaliśmy dnie na medytacjach i ćwiczeniach jogi (pięć dni). Któregoś razu mistrz zaproponował, abyśmy udali się do najwybitniejszego astrologa w okolicy, astrologa wedyjskiego, do Bangaloure, do doktora Pimliko, na granice miasta, gdyż ośrodek znajdował się niejako na przedmieściach. To mi się oczywiście skojarzyło z profesorem Pimko z Ferdydurke Gombrowicza, więc chętnie się zgodziłem. Gdy po kliku godzinach oczekiwania dostaliśmy się do mistrza, to , jak się okazało , on mówi tylko po weddyjsku, czyli w sanskrycie, więc dopiero za sprawą tłumacza, dowiedzieliśmy się, że astrolog poprosił mnie o pomyślenie, w ciszy, trzech pytań. Następnie powiedział mi jakie to były pytania….. i na nie - odpowiedział. Przeżyłem szok, albowiem nie mieściło mi się w głowie, że można odgadnąć tak intymne pytania. Dzieliły nas; język, kultura, mitologia, tysiące kilometrów, kontynenty! A on zgadywał, o co mi chodzi w małym kraju nad Wisłą i precyzyjnie mówił o moich dylematach. A nie myślałem o zdrowiu, dzieciach i wnukach i żonie – co jeszcze można, by zrozumieć. Ten człowiek mówił o moich dylematach, tak jakbym był w enerdowskim podsłuchu, o moich absolutnie prywatnych dylematach. Gdy w szoku, wychodziłem po usłyszeniu samego siebie, zadałem mu pytanie; - a od kogo on to wie wszystko? – on odpowiedział mi z beztroską dziecka ; od ryshich! Stałem zdumiony! To tak jak by ktoś, w naszej kulturze, powiedział od Zeusa czy Posejdona! Oszołomiony spytałem tylko - a gdzie mieszkają ryshichi? – a, odpowiedział mi z banalną oczywistością, -  w lesie!