wtorek, 3 stycznia 2012

Wygrają po 400 tys euro

Wygrali po 400 tys. euro

Świąteczna loteria metodą na kryzys

Autor: kapi, pszl; Źródło: Wiadomości TVP1, IAR
20:17
22.12.2011
W Hiszpanii zakończyła się Loteria Bożonarodzeniowa – największa loteria na świecie. Na jej uczestników czekało 1800 nagród, rozlosowano ponad 2,5 miliarda euro. Największa wygrana padła w małym miasteczku Graniena, a jednym z kilku szczęściarzy jest pasterz, który o wygranej dowie się za miesiąc.
1
400 tysięcy euro to spory zastrzyk gotówki na nowy rok (fot. PAP/EPA/Manuel Buque)

58.268 – wszyscy, którzy kupili los z tym numerem wygrali łącznie 4 miliony euro. Ten sam numer wydrukowany był na 180 losach i okazało się, że niemal wszystkie trafiły do mieszkańców niewielkiej Granieny, którzy będą musieli podzielić się wygraną – każdy otrzyma po 400 tysięcy euro.

Losy sprzedawano w lokalnym kółku gospodyń wiejskich i dwóch barach, resztę w punkcie loteryjnym. Właścicielka kiosku cieszy się, ponieważ pieniądze trafiły do potrzebujących. Wśród zwycięzców są gospodynie, bezrobotni i emeryci. W tym mężczyzna, który o wygranej jeszcze nie wie, gdyż w tym czasie wyruszył w góry, aby wypasać owce.

Losy na świąteczne losowanie kupiło prawie 90 proc. Hiszpanów, liczących na uśmiech fortuny. Jeden kupon kosztuje 200 euro, ale można go podzielić na 10 części. Wygrana też dzieli się wtedy na 10.

Już w nocy przed Salą Kongresową w Madrycie ustawiła się kolejka tych, którzy chcieli zająć dobre miejsca w czasie losowania. Na scenie pojawiły się „dzieci szczęścia” – uczniowie szkoły św. Ildefonsa, które losują kupony. Pierwsze dziecko odśpiewuje numer wygranego losu, a drugie wysokość wygranej.

Początki Loterii Bożonarodzeniowej w Hiszpanii sięgają roku 1763. W takiej formie, jak obecnie, organizowana jest od 199 lat. Hiszpanie przypominają, że jest dla nich symbolem świąt i gdy się odbędzie, święta naprawdę się zaczynają.
Loteria Mega Millions przeprowadzana jest w 12 amerykańskich stanach. W jednym z nich, Michigan, mieszka szczęśliwy zwycięzca. Przez 34 lata pracował w magazynie z częściami do samochodów marki Ford. Jednak ani chwili nie namyślał się, kiedy w czwartek otrzymał czek na swój pierwszy milion dolarów. - Krzyknąłem do szefa: Spadam! - opowiada Sneath.


Mężczyzna w dalszym ciągu nie może się otrząsnąć z wrażenia, po tym jak w gazecie zobaczył zwycięskie liczby. - Wciąż nie stoję twardo na ziemi - mówi z niedowierzaniem. Ale ma już plany spożytkowania pieniędzy. Być może nawet wróci na studia i dokończy swoją pracę dyplomową.


O wygranej Sneath dowiedział się 1 kwietnia. Jego krewni i przyjaciele w pierwszej chwili uznali niezwykłą wiadomość za primaaprilisowy żart. - Zadzwoniłem do siostry: nie uwierzyła. Zadzwoniłem do córki: myślała, że zwariowałem - wspomina mężczyzna.


Musieli jednak uwierzyć, kiedy szczęśliwy Amerykanin odbierał duży czek na 136 mln dolarów. W tym doniosłym momencie mężczyźnie towarzyszyła cała rodzina.


David Sneath nie zapomniał o swoich czterech kolegach z pracy, z którymi zazwyczaj dzielił się kosztami kuponów na loterię. Każdy z nich dostanie od przyjaciela po milionie dolarów.

 http://deser.pl/deser/1,83453,5091187,Wygral_136_mln_dolarow_i_rzucil_prace.html